Uwaga: Mario Andretti jest powszechnie uznawany za najlepszego kierowcę wyścigowego na świecie. Skromny i uroczy, ma światowej klasy podniebienie do wina i jedzenia. Od swojego powstania w 1996 roku winiarnia Andretti zyskała reputację producenta doskonałych win super premium. Rozmawialiśmy z Mario o biznesie winiarskim, który stał się dla niego drugą karierą.
Gdzie dokładnie we Włoszech dorastałeś?
Mario Andretti: Pierwsze 15 lat życia spędziłem we Włoszech. Urodziłem się w Montonie we Włoszech (obecnie Chorwacja), około 35 mil od północno-wschodniego miasta Triest. Druga wojna światowa wybuchła mniej więcej wtedy, gdy się urodziłem, na początku 1940 r. Po jej zakończeniu w 1945 r. Półwysep Istria, na którym znajdowało się miasto Montona, stał się częścią Jugosławii. Więc moja rodzina została uwięziona w komunistycznym kraju. Wytrzymywaliśmy to przez trzy lata, mając nadzieję, że jedyny świat, jaki znaliśmy, naprawi się sam. Ale kiedy sytuacja się nie zmieniła do 1948 roku, zdecydowaliśmy się opuścić Montonę, co było dozwolone pod warunkiem, że niczego nie zabraliście ze sobą. Naszym pierwszym przystankiem był centralny obóz rozproszeniowy w Udine. Około tydzień później przewieziono nas do obozu dla uchodźców w Lucca, w którym przebywaliśmy siedem lat, od 1948 do 1955 roku. Przyjechaliśmy do Stanów Zjednoczonych w czerwcu 1955 roku. Miałem 15 lat. Osiedliliśmy się w Nazarecie w Pensylwanii.
Jakie było Twoje doświadczenie związane z dorastaniem wina we Włoszech?
Mario: Dorastając we Włoszech, wino było częścią codziennego życia. Z pewnością tego nie wolałem; Wolałem napoje gazowane. Ale wino było na naszym stole każdego dnia. Nie doceniałem tego.
Kiedy zacząłeś naprawdę doceniać wino?
Mario: Po trzydziestce, nie wcześniej. I to właśnie moja kariera wyścigowa doprowadziła do mojej miłości do wina. Podczas wyścigów miałem szczęście podróżować po świecie - Azji, Afryce, Europie, Ameryce Północnej i Południowej. Ścigałem się na każdym kontynencie. A moje podróże do egzotycznych miejsc - łącząc wyśmienitą kuchnię z wybornym winem - doprowadziły mnie do ostatecznego uznania wina jako jednej z przyjemności życia. Pamiętam, że na początku lat 70. byłem w Afryce Południowej. Byłem nieco zaskoczony obszernością listy win w restauracji, w której byliśmy w Johannesburgu. Z pewnością nie tego oczekiwałbym w Afryce Południowej. Nagle zdaję sobie sprawę, że nie musisz mieć francuskich win w Afryce Południowej. Możesz mieć wina południowoafrykańskie. I znalazłem to samo w Argentynie. Kiedy ścigałem się w Madrycie i Barcelonie, przekonałem się, jak dobre są hiszpańskie wina.
Po kilku takich doświadczeniach - znalezieniu wspaniałych win w krajach, które wydawały mi się najbardziej nieprawdopodobne - postanowiłem zapytać o lokalne specjały. Zapytałbym i spróbował. I stwierdziłem, że gdziekolwiek na świecie będę, jeśli pójdę z lokalnymi specjałami - polubię to. I to właśnie sprawiało, że byłem coraz bardziej zaciekawiony, gdy podróżowałem i ścigałem się po całym świecie. Z biegiem lat moje zainteresowanie winem wzrosło. Kiedy pod koniec 1994 roku przeszedłem na emeryturę, zwróciłem uwagę na wino.
Kiedy zacząłeś doceniać California Wines?
Mario Andretti: Byłem w Long Beach na wyścigu Formuły 1 w 1977 roku i jadłem lunch z międzynarodową grupą ludzi. Wybrałem francuskie wino. Anglik przy stole, który był koneserem win kalifornijskich, powiedział „Mario, dlaczego francuskie wino, skoro jesteśmy w Kalifornii?” Niedługo potem odbyłem pierwszą podróż do Napa. Im więcej odwiedzałem regionu Napa, tym bardziej fascynowały mnie jego wina. Pielęgnowałem wiedzę i przyjaźnie.
Jak znalazłeś 53 akry nieużywanej ziemi winiarskiej w Napa Valley?
Mario Andretti: To, co znaleźliśmy, to winiarnia bez nazwy, która została już zasadzona, a winogrona były sprzedawane do kilku winnic. Kupiliśmy nieruchomość i pozwolenia, które były już na miejscu. Nasz winiarz Bob Pepi dołączył do nas w pierwszych dniach i był zaangażowany w decyzję o zakupie nieruchomości i winnicy dla Andretti Winery. W naszej witrynie najbardziej podobała mu się winnica i możliwość uprawy merlotu i chardonnay, a także ograniczone ilości sangiovese, pinot noir i sauvignon blanc.
Co najbardziej lubisz w winie?
Mario Andretti: W winie podoba mi się to, co umożliwia - zmysłową przyjemność, jaką dostarcza, a także dobrą rozmowę, do której zachęca. Oprócz degustacji naprawdę podoba mi się tło do wina. Świat winiarski ma bardzo mało odwiertów. Większość ludzi zajmujących się winem to stosunkowo silne charaktery, podróżujące, inteligentne, odrębne osobowości. Tworzą bardzo dobre towarzystwo.